Post by Irving WashingtonPost by JotteMylisz się albo celowo wprowadzasz w błąd.
Informacje jakich może żądać potencjalny pracodawca zawiera art. 22^1 KP
A co ma piernik do wiatraka?
Kto tu pisze o tym, czego może żądać potencjalny pracodawca?
Niewidomy jesteś?
Ja piszę. Dodatkowo wyraźnie podaję dlaczego.
Post by Irving WashingtonA zresztą - idąc tym dziwnym typem rozumowania - który artykuł kodeksu
pracy definiuje zakres rozmowy kwaflikacyjnej albo assessment center?
Dla kogo dziwnym, dla tego dziwnym. Dla mnie dziwnym jest niekorzystanie ze
swoich praw i dobrowolne sprowadzanie się do roli zabiegającego petenta.
Rozumiem czemu są tacy, co tak czynią i znam adekwatne nazwy dla takich
osobników.
Zakres rozmowy kwalifikacyjnej prawo określa w sposób nieco dookólny, a
mianowicie przez określenie czego nie wolno.
jeśli umiesz obsługiwać googla to łatwo znajdziesz w jaki sposób. Trochę ci
pomogę, podrzucę trop.
Zacznijmy od Konstytucji:
http://www.bezuprzedzen.org/doc/zakaz_dyskr_orient_seks.pdf
A skoro już pytasz o KP (tu podpowiem - są jeszcze inne akty w prawie
pracy), to proszę:
http://msp.money.pl/wiadomosci/kadry/artykul/niedozwolone;pytania;podczas;rekrutacji,114,0,320370.html
I jeszcze:
http://www.alepraca.pl/2010-05-16-zakazane-pytania-na-rozmowie-kwalifikacyjnej.html
Jeżeli tego tego nie wiesz, to taki z ciebie rekruter, jak z koziej dupy
trąba. Nagra cię ktoś kiedyś wrzuci na jakiegoś youtuba razem z nazwiskiem,
nazwą firmy i tyle będzie. Będziesz miał czas napisać swoje CV w 3 tomach.
Łatwo znajdziesz więcej informacji.
Wiedz, że nie wszystko da się dokładnie dookreślić przepisami prawa. Stąd
oprócz literalnego zapisu brana jest pod uwagę tzw. intencja ustawodawcy.
Post by Irving WashingtonPost by JottePost by Irving WashintgtonNie wyobrażam sobie, bym zatrudnił człowieka na stanowisko menedżerskie
lub co najmniej średniej klasy specjalisty, który swoje doświadczenie
potrafi zmieścić na 1 stronie papieru.
Uboga wyobraźnia to jedna z typowych cech tzw. rekrutujących.
Wyobraźnia wymaga jednak myślenia i do niego stymuluje.
Ok, to zweryfkujmy mądrości Twego otwartego, pełnego wyobraźni umysłu
faktami z rynku pracy.
Ranking najlepszych pracodawców w Polsce 2009 (Badanie Najlepsi Pracodawcy
1. Quintiles
2. ZPC Mieszko
3. Pramerika
4. Hilti Poland
5.1. Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń Ergo Hestia
5.2. Microsoft
5.3. BlueMedia
Są to duże firmy, zatrudniające powyżej 250 osób, zarządzające personelem
w oparciu o strategie kapitału ludzkiego a nie strategię sita, czyli w
oparciu o ideę, iż człowiek ewoluuje przez całe życie, uczy się i
doskonali a aby przywiązał się do firmy, należy zapewnić mu właściwe temu
warunki.
Dlatego oferują swoim pracownikom możliwości rozwoju, systemy motywacyjne,
ścieżki kariery, szkolenia etc.
Czego oczekują od kandydatów?
1 - CV tylko po angielsku
2,3,4, 5.3 - zdjęcie
2, 5.1, - oczekiwania finansowe
Wygląda na to, że albo jesteś mądrzejszy od całego sztabu ludzi
pracujących w nielichych korporacjach albo jesteś nadętym głupim bufonem.
W tym pierwszym przypadku - gratuluję.
Ustalmy dla jasności, że twoją opinię o mnie mam w dupie.
Tak, tak, dobrze czytasz - w dupie.
Może jak "rekrutujesz" to jesteś dla tego biedaka po drugiej stronie kimś
ważnym, o czyje zdanie chce zabiegać i się łasi.
A u mnie zupełnie inaczej, przyzwyczaj się. Nie znam cię (i wcale nie
pragnę), dla mnie jesteś nikim.
Jak wiadomo wszelkie rankingi, sondy, badania opinii, statystyki itp. dają
takie wyniki, jakie są potrzebne (zamówione, opłacone), co jasno dla każdego
myślącego determinuje ich wartość. Nie podniecaj się więc niepotrzebnie i
zacznij postrzegać rzeczywistość, a nie spektakl - będziesz wówczas nieco
dojrzalszy.
Firmy korzystają z obsługi prawnej. W ogłoszeniach zatem bardzo rzadko dziś
znajdujemy elementarne przekroczenia prawa. Po cóż się podkładać pisząc w
ogłoszeniu o poszukiwanie asystentki, że zdjęcie obowiązkowe? Można napisać
"foto mile widziane", "fotografia będzie dodatkowym atutem" itp. A firmoidy
już wiedzą o co chodzi.
I ty też wiesz, nawet jeśli jesteś nadętym, głupim bufonem.
Post by Irving WashingtonPost by JotteNa mnie lepsze wrażenie wywiera mała reklama myjni, którą czasem
znajduję za wycieraczką.
A sprawdziłeś do jakiego targetu należysz?
Po polsku to się nazywa grupa docelowa. Też głupio, ale używając tej nazwy
przynajmniej nie jest się pajacem, co to sra w ojczysty język.
I guzik mnie obchodzi sprawdzanie, do czego komuś się wydaje, że należę.
Ja wiem, że będę chciał tanio i dobrze umyć brudne auto.
--
Jotte